wtorek, 13 września 2016

FACEPALM

 Taką miałam minę po tym, jak przedwczoraj nowa współlokatorka odwaliła nam numer roku. Jeszcze wczoraj rano pielęgniarki rozmawiały o tym, a jedna szczerze powiedziała, że takiego ewenementu jeszcze nie miały. Co się stało? Nie powiem, nie chcę nikomu robić problemów. Mam nadzieję, że to zrozumiecie. Niestety ta sytuacja oraz myśl, że druga współlokatorka, ta normalna, mnie opuści. Załamała mnie. Już wcześniej doktor ostrzegł mnie, że regeneracja tym razem potrwa dłużej. Nie spodziewałam się jednak, że do sali dostanę tak trudną osobę. Tak, więc nadszedł ten moment upadku. Teraz liczy się dla Ciebie każda minuta, każde słowo nadziei od doktora. Liczy się też każdy ból, kichnięcie, które oddalają Cię od domu. Pomyśleć, że jeszcze wczoraj zostanie tutaj do 21 września nie sprawiłoby mi problemu. Teraz rozmowa z kimkolwiek kręci się już tylko przy tym temacie. I jak bardzo chcę stąd wyjść, jak mi tu źle. W jak okropnym położeniu będę. ZOSTANĘ SAMA. Tak się nakręcałam, nakręcałam, w końcu sama sobie dałam klapsa w twarz. Ogarnij się, zaraz wyjdziesz i będziesz z rodziną. Zaraz jedziesz już do Katowic tutaj wrócisz tylko w odwiedziny. Ogarnij się jak coś będzie nie tak to „podkablujesz” ;).  Ogarnij się, bo masz tak wspaniałe osoby dookoła siebie, że nigdy nie będziesz sama. Spuściłam trochę pary, rozluźniłam tyłek i nagle zrobiło mi się o niebo lepiej. W internecie jest pełno obrazków z napisem nieważne jak upadasz, ważne jest to jak wstajesz. To był taki mój upadek. Wstałam z uśmiechem, więc uznałam to za moje małe zwycięstwo. Za które daję sobie małe trofeum z emotikonek! Moja mama wiedziała, że nie jest mi łatwo, więc wysłała mi tekst z Kubusia Puchatka
Zwróciłam mamie uwagę, że moim ulubionym dniem jest dzień wyjścia. Odpowiedziała, że tak, ale wtedy przychodzi do mnie doktor i mówi : Aniu dzisiaj wychodzisz. Ma rację, także od dzisiaj, DZISIAJ jest moim ulubionym dniem. Polecam sprawianie, żeby to dzisiaj było też waszym ulubionym.
Czas na kolejne marzenie. Chciałabym zmotywować na początek 1000 osób do bycia dawcami szpiku. Pomoże mi w tym, mam nadzieję, mały projekt, który chce wykonać. Wiem, że mi się uda ! Są na razie 4 osoby, licznik tyka !
Ps. Trudna współlokatorka wyszła, druga też wychodzi. Od środy do niedzieli mam "apartament" tylko dla siebie. Będzie impreza !

7 komentarzy:

  1. Jak tylko wyjdziesz już w pełni zdrowa i w pełni sił -jako nowa sąsiadka Twojego ukochanego-będę mogła Cię poznać to pokaże Ci swoje zdjęcia ;D wyglądałam jak mały potwór z fioletową maścią na zapalenie buzi (często brali mnie za chłopca) jak patrzę na Ciebie to w porównaniu do mnie wyglądasz PRZEPIĘKNIE :D a dziś ten kto mnie nie zna nawet nie pomyśli, ze kiedykolwiek chorowałam :D Ty też wracaj szybko do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  2. http://sekrety-zdrowia.org/nowotwor-a-chemioterapia-zabija-polowe-chorych-raka-nowe-wyniki-badan/
    A Ty co o tym myślisz? Mam nadzieję że Cię nie zaniepokoje, chce poznać tylko Twoje zdanie.
    ~ Twoja czytelniczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, ogólnie to o czym tam piszą, że zabija nie tylko komórki chore, ale i zdrowe to chyba prawda. Jednak wątpię żeby to było, aż 50 % ludzi:) Myślę, że każdy zdaje sobie sprawę o tym, że chemia wyniszcza organizm i jeśli jest silny to się zregeneruje. Ja osobiście trafiłam na super lekarzy dzięki, którym jeszcze żyje ! Myślę, że nie warto przeglądać internetu, tylko po prostu walczyć ! :)

      Usuń
  3. Dajesz mega energię! Bardzo Ci kibicuje i modlę się o Ciebie! Takiej siły jak Ty nie ma nikt, a to zawsze procentuje i wierzę, że pewnego dnia wyjdziesz i już nigdy tam nie wrócisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że daje energie teraz ide do Ciebie na blog poczerpać trochę od Ciebie !! Dzieki kochana !! :*

      Usuń
    2. Powodzenia!!! Wiem co czujesz...u nas 11 doba po przeszczepie !!! Pewnie, nie raz mijaliśmy się na Staszica... Trzymamy kciuki!!!

      Usuń